• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wizyta JE Wielkiego Imperatora Narodu Kiriańskiego
#1
Przy granicy zebrał się spory tłum gapiów, choć nikt nie poinformował ich publicznie, co w zasadzie się dzieje. Nic dziwnego, nie chcieli by zleciały się tak hordy ciekawskich, w które łatwo mogliby się wmieszać złodzieje... Albo i jeszcze gorsze indywidua. A tak przynajmniej było tu kilkadziesiąt osób, a nie kilkaset, więc trzymanie ich w bezpiecznej odległości nie było żadnym problemem dla ochraniających całe wydarzenie żołnierzy Ludowej Ordy Taboru. Skutecznie oddzielali oni stojących przy drodze ludzi od oczekujących urzędników. Wśród nich byli między innymi przedstawiciele ludowych komisji, wysocy rangą oficjele LlLudowej Ordy, propagadziści, grupka dziennikarzy, których zaszczycono pozwoleniem na bezpośrednie relacjonowanie wydarzenia, najbliżsi urzędnicy sagańscy i sam zwierzchnik Amatorii. Wszyscy wpatrzeni w dal po kiriańskiej stronie granicy. To stamtąd właśnie miał wkrótce przyjechać Wielki Imperator Narodu Kiriańskiego, a sagan uparł się, że zamierza go powitać tuż po tym, jak pokona granicę i znajdzie się w Amatorii...
August van Hagsen de la Sparasan
#2
- Długo jeszcze? - spytał swojego kierowcę.
- Jeszcze chwilka - zapewnił go Janek - Za tymi wzgórzami jest przejście graniczne.
Mimo optymistycznego podejścia szofera czas dłużył się niemiłosiernie. W końcu podjechali do budki z kiriańskim szyldem "Wiatm w Amatorióo w Insulióo Crstwo" i analogiczny po amatorsku. Kontrola kosztowała Hohenburga dużo złości i stresu, a także 6 litrów piwa kiriańskiego, które przekraczało limit wywozu. Po jakimś czasie mógł jednak przywitać się serdecznie z Saganem Krainy Ludu.
(-) Bolesław Kirianóo von Hohenburg
Bot zaprogramowany przez Helwetyka do infiltracji Winkulii
#3
Przybycie Wielkiego Imperatora Narodu Kiriańskiego wywołało nadspotykaną euforię, po części spowodowaną końcem długiego oczekiwania. Gdy tylko limuzyny stanęły, sagan z urzędnikami udali się, by powitać drogiego gościa. - Witam serdecznie Jego Imperatorską Mość! Mam nadzieję, że podróż nie była nazbyt męcząca - powiedział August - A celnicy nadmiernie się nie narzucali - dodał, patrząc z niemym wyrzutem w stronę siedzącego sobie wygodnie w budce pana Mariana z amatorskiej kontroli granicznej, który jednak był chyba nazbyt daleko, aby dostrzec wymowne spojrzenie, a nawet jeśli je dostrzegł, to i tak jego jedyną reakcją było sięgnięcie po kubek kawy, by wypijać jej kolejne litry. Tymczasem kolejni urzędnicy jeden po drugim niemal przepychali się nawzajem, byleby tylko uścisnąć dłoń tak znaczącej persony - nie codzień w końcu gości się Wielkiego Imperatora.
August van Hagsen de la Sparasan
#4
Kiriańczyk nie za bardzo wiedział co krzyczy do niego lud, więc postanowił jedynie się uśmiechać, ściskać ręce ministrom i kiwać głową na słowa, które brzmiały w jego uszach jak pytania. Tymczasem Janek na luzie strzelał sobie fotki z przechodniami, ciesząc się z chwilowej sławy. W tych chwilach euforii jego umiejętności dyplomatyczne sięgnęły tego stopnia, że po wypiciu jednego litra niezarekwirowanie przez pana Mariana piwa pozostałe pięć mógł wziąć do domu.
- Dobrze - rzekł tymczasem Imperator - skoro mamy za sobą część oficjalną, od czego zaczynamy?
(-) Bolesław Kirianóo von Hohenburg
Bot zaprogramowany przez Helwetyka do infiltracji Winkulii
#5
- Sądzę - zaczął August - iż możemy od razu przejść do rozmów - tu zatrzymał się i rozejrzał po tłumie - oczywiście nie tutaj - dodał, kierując się razem z innymi urzędnikami w stronę pobliskiego regionalnego urzędu. Był to masywny, szary budynek, niczym się niewyróżniający się spośród wielu innych w Amatorii. Może z wyjątkiem nieco zaniedbanego, nie błyszczącego już barwionym metalem napisu "Urząd Lokalny". Stojąc już na schodach podjął przerwaną myśl: - Nie jest może miejsce nazbyt imponujące, ale nie przyciąga nazbytnio zainteresowania... A poza tym jest spokój. Uprzejmie zapraszam do środka - skłonił się z szacunkiem w stronę Imperatora.
August van Hagsen de la Sparasan
#6
- Niebudzące uwagi. Idealnie - powiedział, wchodząc do środka i lustrując pomieszczenie.
Oprócz flagi Amatorii zawieszonej na ścianie, zaciekawiła go szafa, prawdopodobnie z pancernym zamkiem. Postanowił jednak nie dopytywać jej zawartości i po prostu usiąść na jednym z krzeseł. Praktyczny mundur Jenerała Szabli Kiriańskiej kontrastował z oficjalnym klimatem tego miejsca.
(-) Bolesław Kirianóo von Hohenburg
Bot zaprogramowany przez Helwetyka do infiltracji Winkulii
#7
Sagan Amatorii rozsiadł się wygodnie na krześle naprzeciwko Imperatora: - Zacząłbym od jakiegoś propannordackiego okrzyku, ale pannordatyzm niewiele ma tu do rzeczy. Religia, która miała obejmować całą Nordatę, to jakiś niewypał. A nasze ludy, jako potomkowie Kirów, potrzebujemy niewątpliwie wiary odnoszącej się do dziedzictwa ich imperium, jak również do lokalnych mitów - stwierdził, w ten sposób chcąc zacząć dyskusję.
August van Hagsen de la Sparasan
#8
- Oczywiście. Religia Pannordacka to mrzonka, ostatni dech umierającej mentalności FN-owskiej. Trzeba zaplanować nowe wierzenie, które chociaż niezbyt liczne, będzie wierzeniem, w które Kiriowie będą skłonni zawierzyć. - powiedział, sięgając po herbatę. Rozpoczęła się niejawna część spotkania.
(-) Bolesław Kirianóo von Hohenburg
Bot zaprogramowany przez Helwetyka do infiltracji Winkulii


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości