15 Lip 2022, 21:07:05
No tak, kolejny Cesarz w Transnordacie. Po niemalże 2-miesięcznym panowaniu (zabrakło pół tygodnia) z tronu zdjęta zostaje, jako pierwsza JCW Aleksandra. Pierwszy raz zostaje ona zdetronizowana, pierwszy raz Cesarz zostaje zdjęty w tym kraju. Oczywiście, pewnie wcześniej już w Zjednoczonym Państwie usuwano głowy państwa siłą, chociaż na tyle historii nie znam, aby potwierdzić lub zaprzeczyć. Ale to może być najwyższy czas, aby podsumować panowanie Chojnacko-Hohenburgskie w Transnordacie, gdyż obecnie jest to prawdopodobnie ostatni Cesarz (a raczej, Cesarzowa), z rodu pierwszego Cesarza, wtedy jeszcze Insulii.
To jest też dobry moment, aby ocenić to panowanie z wygodnego krzesła obserwatora, mikronauty, a także, chociaż raczej nie powinienem się tym tytułem jakoś mocno szczycić - Cesarza Seniora.
Zaczynając od panowania Bazylego Izaaka, gdy wstępował na tron byłem jedną z tych osób, które nie odradzały mu tego. Wiedziałem, że Zjednoczone Państwo Voxlandu i Westlandu to ciężkie państwo, w którym panowanie wcale nie będzie należało do formalności. Trochę się pomyliłem. Bo w rzeczywistości, JCW Bazyli Izaak dostał na tyle solidny mandat od społeczeństwa, które wierzyło w to, że importowany cesarz jest w stanie podnieść ich z trudnego stanu państwa, że... rzeczywiście tak się stało. Rebranding ZP do Insulii był prawdopodobnie jednym z najciekawszych kroków, jakie zostały podjęte. I myśląc o tym bardzo obiektywnie - było to słuszne. Może można było zdecydować się na inną nazwę, ale każda by się kojarzyła z czymś śmiesznym, jak nie z insuliną, to z glukozą albo nasieniem. A potem nastąpiło długie nic. Cesarz zniknął, utrzymując jakiś kontakt, ale nie będąc w stanie władać. To właśnie to doprowadziło do ostatecznego upadku. Nic wcześniej i nic później. Znaczy, wszystko byłoby dobrze, bo byłoby. Gdyby nie to, że pojawiła się na tyle charyzmatyczna postać w Insulii, jak Kamiljan Harlin. Nawet nie musiał nic robić, po prostu przyśpieszył mocno to, co i tak było nieuniknione. Bazyli nie został jednak odwołany, tylko abdykował, chociaż było blisko. Co prawda pod naciskiem elit, ale to nadal zejście z tronu z tarczą, a nie na tarczy.
No i nastąpiła elekcja, pomiędzy mną, a Olą. W sumie, to ciekawe, że Cesarz wskazał kandydatów, ale nie wskazał nikogo jednoznacznie. Ostatecznie, chyba niewielką przewagą zostałem wybrany na ten tron. Dlaczego w ogóle chciałem uczestniczyć w elekcji? Bo w sumie... Zależało mi na tronie, zależało mi na władzy. Dlaczego to się zmieniło? Wystarczyło kilka dni, aby wejść w świat Insulii od kuchni. Okazało się, że to nie jest świat dla mnie. Że za bardzo mnie on... przeraża. Nie powiem, że jedyną osobą, z którą rozmowa doprowadziła mnie do odpowiedniej konkluzji - była moja następczyni. Gdyby nie Ola, prawdopodobnie nie abdykowałbym - po pierwsze, organizując wszystko po swojemu, bo nie znałbym odpowiednio realiów, a po drugie - ogarniając wszystko z osobami, które faktycznie chciałyby działać. Nie ukrywam, że do połączenia for mogłoby dojść kilka dni wcześniej. Jestem pewny, że chciałbym, aby to Novak pisał prawo, a ja, pomagając mu i jednocześnie zgłaszając swoje uwagi, zrobilibyśmy to dosyć efektywnie. Ale ostatecznie zawiodłem pokładane nadzieje. Nie skłamałem pisząc akt abdykacji - bo faktycznie, narracja anime-dziewczynek i koronacja kocimi uszkami mnie nie interesowały, ale gdyby nie ta wiedza, to może jeszcze dzisiaj bym siedział na tronie Insulii i nie mielibyśmy teraz Transnordaty.
A na koniec panowanie JCW Aleksandry. Panowanie, które trudno oceniać. Z jednej strony kolejny rebranding - tym razem jednak, przynajmniej w mojej opinii, zdecydowanie na gorsze. Dosyć twarda ręka do zarządzania, która wiedziała, w którą stronę chce iść. Z drugiej strony obywatele, którzy otrzymali Cesarzową z mojego wyboru. Trochę naciskanego, bo w sumie, wiedziałem, że gdybym przekazał władze komuś innemu, to by się Ola całkiem fochnęła. W sensie, pewnie nie, ale jakoś miałbym moralne wyrzuty. Doszło do tego niepotrzebne faworyzowanie, a raczej prześladowania części ludności i dzielenia na lepszych i gorszych. Myślę, że to właśnie to doprowadziło do dosyć szybkiego usunięcia Cesarzowej z tronu. Co prawda, powody są inne - i też je podzielam, bo nie będę się kłócił z opiniami elit Transnordaty.
Jeżeli ktoś by mnie pytał, czy dobrze oceniam panowanie JCW Aleksandry, nie powiedziałbym, że tak. Zmieniła ten kraj nie do poznania z marki, która zyskiwała na znaczeniu. Na tyle mocno, że zainteresował się nią nawet JKM Arkadiusz Maksymilian, Książę Sarmacji, a także była na ustach w Leocji. Jeżeli miałbym zdecydować, kto zostanie teraz cesarzem - to chciałbym tylko tego, aby powrócono do starej symboliki insulijskiej. Bo się sprawdzała i była dobra. Po prostu.
Ale też, zamieniła Norrington na Doctrinę. Zrobiła reset prawa, które podobno było strasznie dziurawe i ciężko się było w nim połapać. To jest szansa na nowe otwarcie księgi, w której ponownie zostanie zapisana historia tego kraju. I wierzę, że Insulijczycy podejmą słuszną decyzję.
To zapisałem ja, Alfred Fabian, Cesarz Senior Insulii, Król Winkulii i wiele innych tytułów mniej ważnych od drugiego i pierwszego w dokładnie tej kolejności.
![[Obrazek: 99527777916551826.png]](https://kustosz.stempel.org.pl/1054/99527777916551826.png)
Każdy Winkuliczyk ma te trzy cechy
Leocki kunszt, sarmacką elegencję i edelwajski splendor
~JKW Mateusz I
Leocki kunszt, sarmacką elegencję i edelwajski splendor
~JKW Mateusz I